Zaczynam montować filmik z lotów nad Okuniowcem a tutaj efekt moich zabaw z filmowania na ulicy Armii Krajowej. Poznajecie to osiedle
Jezioro Muchowiec z drona.
Okuniowiec z lotu drona – czyli piękna jest ta nasza wieś
Widok na pociąg towarowy – poniedziałek 26.09
Okuniowiec z wysokości 300 metrów.
Niedzielne loty dronem nad Okuniowcem 25.09.2016
Czy to jeszcze jest Okuniowiec?….
….czy to ta sama wieś? Tak! Niegdyś od tych dwóch domów lokalny ksiądz proboszcz zaczynał kolędę w parafii. Miejsce to ma wybitne położenie w skali całej wsi. Jest blisko Suwałk i z dala od głównych skupisk zabudowań całej wioski. Chyba tylko listonosz i panowie z PGE/Wodgiku wiedzą jak tu trafić. Kurierzy i inne osoby przestrzelają te dwa domy, jadąc dalej i szukając w oddalonych częściach wsi – nic w tym dziwnego, nie prowadzą tu żadne znaki 🙂
PS: To jest – mam nadzieję – początek nowego cyklu, w którym będzie prezentacja zdjęć (i filmiku) ze wsi Okuniowiec. Może nie z szybowca czy paralotni ale drona.
Dzisiejszy zachód słońca nad Okuniowcem
To już historia!
To już historia! Drzwi zostały zamknięte a za nimi 15 lat historii którą wspólnie tworzyli wszyscy parafianie – w tym Ci z Okuniowca. Dzisiaj o godzinie 11 odbyła się pożegnalna msza księdza Władysława, który jeszcze w tym tygodniu obejmuje parafię w Gołdapi.
Zmiany personalne księży w parafiach to dość trudny temat. O ile młodzi księża wikariusze muszą zdobyć doświadczenie i trafiają do różnych kościołów, gdzie są przez okres 1 do 3 lat, to „urząd” proboszcza trwa znacznie dłużej. Przez te 10, 15, 20 czy nawet więcej lat ludzie zżywają się z danym kapłanem i poznają siebie nawzajem. W tym okresie rozgrywa się konkretna historia: parafii, miejsc z nią związanych, pojedynczych ludzi i całej społeczności.
Kiedy po wielu latach nadchodzi czas zmian, wówczas wszelkie konflikty, negatywne emocje i nieprzyjemne wspomnienia tracą na znaczeniu. Ważniejsze jest to, co w nas zostaje i co z tymi doświadczeniami zrobimy dalej. Kończy się jeden etap, a zaczyna drugi i tylko „teraźniejszość się liczy”.
Ja nie należę do osób religijnych, dla mnie czas wiary i ideałów skończył się w technikum. Określiłbym się bardziej jako osobę wątpiącą i agnostyka niż gorliwego katolika.
Dodam, że rodzimą parafię i proboszcza omijałem z daleka, chodząc do innych kościołów w mieście i to nie koniecznie regularnie. Mimo to, kiedy dowiedziałem się, że lokalny „probo” jest przenoszony, to oprócz nadziei i radości, poczułem też pewny żal i smutek. Dlaczego? Sam do końca nie wiedziałem. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że wcześniej sporo czasu spędziłem w swojej parafii, będąc w scholi czy ministrantach (łącznie 9 lat).
Tu się także wychowywałem, szukałem konkretnych „wzorów i ideałów” a i sam proboszcz był przykładem mężczyzny, z którego zachowania i postaw warto było czerpać. Z czasem życie to wszystko zweryfikowało. Mimo różnych perturbacji, w pewnym momencie cały gniew, żal czy wątki osobiste straciły na znaczeniu.
Jedno jest pewne. Ksiądz, który został posłany do konkretnej wspólnoty nie tylko aktywnie uczestniczy w życiu parafian, tworząc lokalną historię, ale też zapisuje się w pamięci danych osób. „Dzieli z nimi chleb ale też i ból”. Jest obecny w ważnych momentach życia. Widzi, jak dorastają dane osoby, przechodząc przez kolejne etapy, ale też jak na przestrzeni lat zmienia się cała wspólnota. Jest świadkiem wielu odejść od wiary i kościoła a także pięknych powrotów/nawróceń.
Starsi mieszkańcy, pamiętający jeszcze ks. Tadeusza (pierwszego proboszcza) oceniają i wspominają go bardzo dobrze. A jak będzie w tym wypadku? Możecie pisać o tym w komentarzach.
Ja zwyczajnie, po ludzku DZIĘKUJĘ 🙂
A tutaj jeszcze ciekawa piosenka:
Tau – Święty (prod. Zdolny)
PS: W przygotowaniu jest artykuł dotyczący tematu zmian księży i ich roli w lokalnej społeczności a także życiu każdego z osobna. Dam znać kiedy skończę – może do końca wakacji da radę.
Msza Święta w 62 rocznicę przejścia przez wieś gradobicia – 10.07.1954 r.
W dniu 10 lipca o godzinie 19., pod krzyżem w miejscowości Okuniowiec w 62 rocznicę gradobicia, które 10 lipca 1954 roku przeszło przez wieś i zniszczyło plony, odbyła się msza za mieszkańców wsi, lokalną różę różańcową a także o to, aby Pan Bóg uchronił wszystkich od podobnej klęski żywiołowej w przyszłości.
O historii gradobicia, krzyża i mszy odprawianych w Okuniowcu można przeczytać w poprzednim materiale: Krzyż w miejscowości Okuniowiec 10.07.1954 r.
Licznie zgromadzeni mieszkańcy z uwagą wysłuchali kazania, które wygłosił ksiądz Zygmunt, w między czasie, można było przystąpić do sakramentu spowiedzi.
Pod koniec mszy, nastąpiło pożegnanie księdza proboszcza Władysława, który po 15 latach, zostaje przenoszony na nową parafię. Były podziękowania, kwiaty i łzy wzruszenia.
Tuż po mszy spadł przelotny deszcz a chwilę później na niebie, nad krzyżem ukazała się tęcza. Czy to jakiś znak? Czyżby to „niebo zapłakało” że ksiądz po tylu latach odchodzi i kończy się pewny ważny etap w życiu parafii i jej mieszkańców? A tęcza? W Biblii tęcza jest symbolem przymierza pomiędzy Bogiem i człowiekiem, jest to też symbol nowej Ery i nadziei. Interpretację tego pozostawiam Wam.
Poniżej umieściłem kilka pamiątkowych zdjęć z tego wydarzenia.